Mateusz Kowalik - wspomnienia z lotów

      Przed pierwszym lotem w życiu, ogarniał mnie wielki strach, ale ciekawość i żądza wrażeń była mocniejsza. Instruktor zafundował mi niezłą dawkę adrealiny rozpoczynając od bardzo ostrego startu za tzw. windą. Następnie wzniósł się w kominie o parę set metrów i zrobił parę mocnych przeciągnięć, lekki korkociąg i ranwers. Po całym locie uświadomiłem sobie jak bardzo lubię po ziemi chodzić, a to był dopiero początek drogi...
Dopiero po pierwszym locie samodzielnym odczułem wielką ulgę od stresu oraz uświadomiłem sobie, że jest ono prostsze niż jeżdżenie autem.
​Dołączam w galerii parę zdjęć i filmów.
    Pierwszy lot "puchaczem" wyprawa na termikę termikę i korkociągi do zadania A4 - sytuację awaryjną w locie. Wywróciło mną mocno nie wiedziałem gdzie jest góra a gdzie dół.
    Podejście do zadania A5 - sytuację awaryjną podczas startu. Na filmie znajduje się sytuacja awaryjna B. Przerwanie ciągu na 150[m].
    Pierwszy lot termiczny, razem z instruktorem wykorzystaliśmy znikome wtedy kominy termiczne. Był u mnie wyczuwalny nie pokój, gdyż kominy termiczne dostarczają bardzo specyficznych doznań, nie        odczuwalnych nigdzie indziej.